"Fotografia"
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia: czyjeś ciało i ziemię całą,
 a zostanie tylko fotografia,
 to — to jest bardzo mało.....

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Dom rodzinny jest terytorium wspólnoty, naczelną idei kultury. To w nim zapadają sprawy życiowej wagi, nasze dylematy, rozterki. Jest ostoją naszej prywatności, lecz również przestrzenią konfrontacji zachowań i kultur. Oglądanie i analizowanie fotografii rodzinnych, to jak podróż w głąb siebie, ukazująca nam bogactwo naszej spóścizny. Każdorazowe powracanie do nich uświadamia mi moją tożsamość.
Moje wspomnienia prowadzą mnie do czasów, które minęły - przeżywam retrospekcje z serca do mózgu. Wspomienia które są odtwarzane z pełnym realizmem mninionych sytuacji, są niczym film, w którym wyraźnie słyszę wszystkie głosy, dźwięki, dostrzegam bogactwo kolorów, słyszę szum wiatru... To wszytko zdaje sie być zarazem tak bliskie i tak dalekie. Powracając do fotografii rodzinnej, każdą z nich traktuję jako element układanki. Oglądając je, próbuję rozszyfrować tożsamość postaci fotografowanych, postaci których istnienie odcisnęło trwały ślad w moim życiu.

Jesteśmy jak tworzywo, materia, ukształtowani przez swoje otoczenie, dom rodzinny, najbliższe nam osoby, których nie wybieramy, a które są obecni w naszym życiu od chwili poczęcia. To, kim będziemy, jest w dużej mierze zależne od nich. Moment opuszczenia bezpiecznego gniazda, którym jest dom rodzinny, jest chwilą konfrontacji ze światem poznanym z opowieści, relacji telewizyjnych, gazet, internetu - ze światem nieznanym. Jest to czas, w którym będziemy wykorzystywać nasze wartości rodzinne i oceniać ich słuszność, prawdziwość, uniwersalizm.

Pracę swoją dedykuję najbliższym mi kobietom; babci, mamie, siostrze i jej córce Zuzi - której pojawienie się w naszej rodzinie, spowodowało wiele zmian w każdym z nas, a mnie natchnęło do stworzenia tego projektu.
Back to Top